Zbliża się rok 2020 a wraz z nim zmiany, postanowienia i marzenia. Jednym z marzeń od trochę ponad dekady, bo tyle jesteśmy po ślubie, jest budowa domu. Od kilku lat posiadamy działkę o wymiarach prostokąta 19x31, z czego krótszy bok jest od frontu położony bardziej na wschód. Położenie działki i potrzeby które wyklarowały się przez lata wyłoniły plan domu idealnego. Użytkowe poddasze, dach dwuspadowy. Zaczęło się od projektów typu Atlanta, Alex i wiele innych którymi się interesowałam, ale z upływem czasu porzucałam. Na tym etapie jesteśmy 5osobową rodziną z dużym autem i masą garażowych gratów, więc potrzebujemy 4 sypialni, dużego salonu z jadalnią, kuchni z wyspą i spiżarnią, dużego garażu z pomieszczeniem gospodarczym/kotłownią oraz sporej garderoby i 2 łazienek. Biorąc pod uwagę, że szerokość domu może mieć max 11 m i najlepiej, aby tyle miał, wybór padł na najprostszy projekt spełniający wymogi, czyli Dzisiejszy Muratora. Zaczęłam szukać architektów do adaptacji i okazało się, że wydłużenie garażu do 8 m (z ok. 5,5 m) to dodatkowy koszt 1,5 tys. a zmian jest więcej. Sumując koszt projektu gotowego, zmian i adaptacji wychodzi spora kwota, którą postanowiłam przeznaczyć na projekt indywidualny. Będzie on gotowy pod koniec kwietnia. Na jakość i dobrą cenę trzeba czekać. Lokalna pani architekt załatwi mapę, badania gruntu (zapłacimy za te usługi tak samo gdybyśmy samodzielnie to ogarniali, czyli 700-800 zł) oraz złoży w maju dokumenty celem pozwolenia na budowę gratis. Płacimy za każdy 1 m zaprojektowanego pomieszczenia po ścianach wewnętrznych i jako, że ostateczny metraż wyjdzie na etapie projektu koncepcyjnego, to nie wiem do końca jaki to będzie koszt, ale w granicach 7 tys. W tej cenie jest oczywiście adaptacja i uwzględnienie warunków zabudowy. Wniosek o WZ ogarniałam będąc w ciąży, więc miałam czas załatwiać sprawy w gazowni, wodociągach i PGE (najbardziej czasochłonne), jeździłam po mapki. Na WZ czekałam pół roku, w tym było opóźnienie dotyczące braku podpisów na mapach... Do UM jeździłam wielokrotnie. Cieszę się ze współpracy z architektem już na tym etapie,bo nie miałam pojęcia, że istotna jest pieczęć ostateczności na WZ, po którą jechałam jakiś czas po otrzymaniu dokumentu. Wiecie, warunki muszą nabrać mocy, jak wszystko w naszych urzędach.
Zmiany które ma uwzględnić nasza architekt:
- wydłużenie garażu do 8m, kotłownia pozostaje jak w projekcie, więc tam gdzie będzie wydłużenie na jej szerokości tam zostaje miejsce w garażu na rowery, itp.,
-wejście do kotłowni tylko z garażu a tam piec gazowy, rekuperator, umywalka, przyłącza do pralki (na stare lata tam będzie pralnia),
- poszerzenie przedsionka, tak aby powstało miejsce na naświetle i likwidacja drzwi do kotłowni na rzecz dużej szafy,
- w naszej sypialni na parterze będzie zwykłe okno, w salonie 2 duże plus dodatkowe od strony południowej,
- klatka schodowa będzie poszerzona, zobaczymy o ile, ale zamiar jest taki,aby schody były wygodne a spiżarnia zajmowała całą przestrzeń pod schodami,
- w kuchni nie będzie ściany od korytarza, tylko mała wyspa, nie będzie komina w kuchni, zostanie ona (zabudowa) wydłużona w stronę jadalni i bryła zostanie skrócona do około pół metra (i poszerzona mniej więcej o tyle jak ww., więc metraż użytkowy pozostanie podobny),
- na poddaszu wydłużą nam się 2 sypialnie (przez garaż), jedna zostaje bez zmian a kolejna będzie garderobą, poprosiłam o doprojektowanie pralni, ale zastanawiam się, czy nie wolę pralki i suszarki w garderobie, aby od razu wieszać rzeczy wyjęte z suszarki.
Na koncepcję projektu z propozycją okien, elewacji i różnych rozwiązań czekam jak dziecko na św. Mikołaja!